niedziela, 29 grudnia 2013

Tort z mms i batonikami Kit Kat



Chcąc zrobić coś wyjątkowego dla mojego chłopaka, z okazji jego 25 urodzin, poszukałam przepisu w internecie na tort z mm'sami. Uważam, że przepis jest bardzo prosty, jednakże składniki (mms, batoniki, wiśnie) nie należą do najtańszych.

Oto co z tego wyszło:






Przepis:
1op. spodów czekoladowych do tortów
2op. Mm's małych
1 op. Mm's dużych ( z orzechami) - wedle uznania
400ml śmietany kremówki 36%
250g serka mascarpone
1 słoik wiśni drążonych
1 op. małe czekolady typu Nutella (ja kupiłam najtańszą)
13 opakowań batonika Kit Kat (po 4kawałki)
2 łyżki cukru
wstążka ;)

Wykonanie:
Krem do przełożenia biszkoptów:
1.Śmietanę ubijamy mikserem, pod koniec dodajemy cukier. Następnie mieszamy z serkiem za pomocą dużej łyżki.
2.Masę wykładamy na pierwszy spód, i nakładamy na nią kolejny spód (warto układać tort na talerzu, na którym ma być on podany).
3.Na drugim spodzie również wykładamy naszą masę, a następnie układamy wiśnie, które wcześniej odsączamy z soku ( odlewamy przez durszlak a następnie wykładamy na papierowe ręczniki i przyciskamy).
4.Na wiśnie kładziemy 3 spód, a na niego ponownie  krem.

Moje wskazówki:
*Uważam, że kładzenie masy na samą górę jest błędem, ponieważ mm'sy zaczynają się błyskawicznie roztapiać! Dlatego też myślę, iż końcowa masa powinna być np. z nutelli (polewa czekoladowa zastygnie i ciężko będzie ułożyć mm'sy) i warto schłodzić nasz tort w lodówce a dopiero później kłaść mm'sy.


Ozdabianie
1. Boki ciasta smarujemy czekoladą, następnie dzielimy batoniki Kit Kat po dwie 2 szt. (aby się później łatwo kroiło nasz tort). Staramy się przyklejać batoniki do wysmarowanego tortu. Na koniec związujemy ciasto wstążką (warto poprosić kogoś o pomoc).
2.Po związaniu, wykładamy na górną część ciasta mm'sy wedle uznania.

Moje wskazówki:
*Warto zastanowić się nad przycięciem batoników do wysokości torta, ja tego nie zrobiłam, i jak widać na zdj. wygląda to dziwacznie.







piątek, 27 grudnia 2013

Renowacja starych mebli ogrodowych

We wakacje odnalazłam wśród rupieci na podwórku, drewniany stolik oraz dwa krzesełka. 
Niestety były one w opłakanym stanie, całe pokryte zielonym mchem, wyglądały jakby nadawały się już tylko na opał.
Uparłam się ;)
Zaangażowałam tatę, zeszlifowaliśmy papierem ściernym wszystkie powierzchnie, co sprawiło, że pozbyliśmy się mchu, piasku itd.
A następnie pomalowałam białą farbą, sczerze przyznaję, że nie pamiętam jakiej farby użyłam. 
Malowało się ciężko (oczywiście użyłam pędzla a nie wałka),  ponieważ drewno bardzo szybko pochłania farbę, ale dzięki temu powychodziły mi bardzo ciekawe zacieki ;)
W planach zamiar pomalować  w ten sposób stara drewnianą skrzynkę po owocach. Ale to później kiedy zrobi się cieplej.
Poniżej efekty mojej pracy, dodam, iż stolik i krzesełka postawiłam przed moją knajpką, wyglądają mega uroczo !



środa, 25 grudnia 2013

Świąteczne pierniki

Ponieważ jest to mój pierwszy post,  jest okres świąteczny, zacznę od pierników :)
Zaczęłam je piec rok temu, tak o, spontanicznie.
W tym roku chciałam powtórzyć swój sukces, i obdarować bliskich paczkami z ozdobionymi piernikami. Tak się zapędziłam, że upiekłam i ozdobiłam ich ponad 500 szt.

Przepis:
800g mąki 
200 - 300g cukru pudru 
1 łyżka sody 
1 Op. przyprawy do piernika 
200g masła  (ja użyłam najtańszej margaryny)
3 łyżki kakao 
4jaja 
0, 5 szklanki miodu 




1.Masło ucieramy z cukrem pudrem, jajami i miodem 
Wskazówki ode mnie: masło pokroić w drobną kostkę, miód postawić przy czymś ciepłym, aby się trochę rozpuścił. Ponieważ próba wyciągnięcia go ze słoika kiedy jest twardy jak kamień jest dość upierdliwa. Mieszamy mikserem.

2. W drugiej misce mieszamy mąkę, kakao, przyprawę do piernika i dodajemy do masy jajecznej.
 Ubijamy na wolnych obrotach do połączenia i rozwalkowujemy od razu lub po nocy w lodówce. 

Wskazówki ode mnie: ja połączyłam te dwie miski dużą łyżką i powoli mieszałam. Warto założyć obcisłe jednorazowe rękawiczki - strasznie wkurzające jest to lepiące się ciasto przy ugniataniu.Miejcie przygotowaną obok mąkę, ilość z przepisu nie wystarcza.
Nie widziałam żadnej różnicy w cieście zostawionym na noc w lodówce, a tym od razu rozwałkowanym. No może ciut twardsze, ale nie wiele.
Wycinamy wzory na rozwałkowanym cieście (radzę małe wzory, nikt nie interesuję się później piernikami o większym rozmiarze, mniejszych wychodzi więcej i są chętnie zjadane) i pieczemy 6-8 minut w 200stopniach - koniecznie na papierze do pieczenia !
Z jednego ciasta wychodzi ok. 5-6 blach. Czyli ponad 100 małych pierników.

Ozdabianie:
Robiłam to pierwszy raz w życiu, a więc:
Pisaki kolorowe Dr. Oetker - całkiem fajna sprawa, tylko nie za dużo, ponieważ pierniki będą za słodkie.
 Lukier, to już wyższy stopień wtajemniczenia. Naturalnie zakupiłam gotowy do podgrzania. Postępować zgodnie z instrukcją na opakowaniu, wcześniej należy sobie poukładać na większej pow. pierniki w rzędach. Najlepiej się to robi we dwie osoby, jedna leje lukier, druga posypuje, ponieważ lukier BARDZO szybko zastyga, dlatego jedna os. powinna nalać małą il. (lukier jest strasznie słodki, chodzi o symbolikę, aby było kolorowo) a druga posypuje. Jeśli osoba posypująca nie nadąży, należy małą łyżeczka delikatnie rozpaćkać lukier na pierniku - naruszymy wtedy pierwszą zastygnięta warstwę ;)

Poczekać aż lukier wystygnie, pisaki wyschną i coś pięknego !