"Lepiej od roślin pielęgnuje nienawiść"
Do mnie pasujące wręcz idealnie. Niestety praktycznie każda roślina, którą miałam pod opieką - padała w zawrotnym tempie...
Dlatego też moi rodzice podlewają u mnie kwiaty, wolę nie brać takiej odpowiedzialności na siebie.
Tak na prawdę moje życie mogło by się obejść bez roślin doniczkowych (kwiaty cięte przyjmuję bardzo chętnie).
Ale uważam, że w mojej knajpce akcenty wiosenne są jak najbardziej mile widziane, tym bardziej, że jakiś czas temu kupiłam urocze doniczki.
Do rzeczy.
Bratki zakupiłam u koleżanek w Atmosfera dla domu i ogrodu, 1,5 zł za sztukę.
Ziemię kupiłam w Auchan na hali za bodajże 2,5 zł (której oczywiście zostało mi 3/4 worka).
Zabieramy się do pracy:
1. Delikatnie wyciągamy kwiatki z plastikowych doniczek.
2.Przekładamy bratki do właściwych doniczek.
3. Dosypujemy ziemi.
ugniatamy, podlewamy i gotowe ;)
Żadna filozofia, jednakże robiłam to pierwszy raz w życiu :)
Schody zaczynają się później, kwiatki zaczęły dość śmiesznie rosnąć, bardzo szybko wysychają, dlatego należy je podlewać średnio co 2-3 dni.
Moje jeszcze żyją - cud ! ;)